US Navy zmuszone do rzetelnego zajęcia się obserwacjami UFO
Niedawny wzrost liczby niezidentyfikowanych obiektów latających - lub jak nazywa je wojsko - „niewyjaśnionych zjawisk lotniczych” - skłonił marynarkę USA do opracowania formalnych procedur dla pilotów w celu udokumentowania spotkań. Według byłych urzędników US Navy podjęte środki naprawcze są o wiele spóźnione.
„Od 2014 r. wtargnięcia odbywają się regularnie” - powiedział w środę Joseph Gradisher, rzecznik zastępcy szefa operacji morskich do spraw wojny informacyjnej.
Obserwacje wtargnięć niezidentyfikowanych pojazdów latających w wyznaczonej przez wojsko przestrzeni powietrznej w ostatnim czasie nasiliły się do wielu w ciągu jednego miesiąca.
„Chcemy dojść do sedna. Musimy ustalić, kto to robi, skąd pochodzi i jakie są ich intencje. Musimy spróbować znaleźć sposoby, aby zapobiec ponownemu wtargnięciu.” - dodał Gradisher.
Powołując się na obawy dotyczące bezpieczeństwa i ochrony, Gradisher obiecał „zbadać każdy raport”. Luis Elizondo, były starszy oficer wywiadu, powiedział Washington Post, że nowe wytyczne Marynarki Wojennej sformalizowały proces raportowania, ułatwiając analizę opartą na danych i usuwając jednocześnie piętno z mówienia o UFO, nazywając to „największą decyzją Marynarki Wojennej dokonaną przez dziesięciolecia." Chris Mellon, były zastępca sekretarza obrony ds. wywiadu i pracownik Senackiego Komitetu Wywiadu, wypowiedział się w mniej pochwalnym tonie: „Nie wierzę w bezpieczeństwo przez ignorancję”. Mellon zbeształ społeczność wywiadowczą za brak „ciekawości i odwagi” oraz „brak reakcji” na silny wzorzec obserwacji. W niektórych przypadkach piloci - z których wielu to inżynierowie i absolwenci akademii - twierdzą, że obserwowali małe sferyczne obiekty lecące w szyku. Inni mówią, że widzieli białe pojazdy w kształcie Tic-Tac. Oprócz dronów wszystkie silniki opierają się na spalaniu paliwa w celu wytworzenia mocy, ale wszystkie te pojazdy nie miały wlotu powietrza czy wydechu.
„To bardzo tajemnicze i wciąż zdające się przekraczać prędkość naszych samolotów”, powiedział Mellon, nazywając to „prawdziwie radykalną technologią”.
Zdaniem Mellona, sfrustrowani i zdumieni piloci, zaniepokojeni, że zgłoszenie niezidentyfikowanych samolotów latających będzie miało negatywny wpływ na ich karierę, zwykle nie wypowiadali się. A kiedy to robili nie było większego zainteresowania badaniem ich raportów.
„Wyobraź sobie, że widzisz wysoce zaawansowane pojazdy, pojawiają się w systemach radarowych, wyglądają dziwacznie, nikt nie wie, skąd pochodzą. To się powtarza i nikt nic nie robi”, powiedział Mellon, który pracuje teraz z UFODATA, prywatną organizacją.
Ponieważ agencje nie udostępniają tego typu informacji, trudno jest poznać pełny zakres obserwacji. Mimo to oszacował, że oficerowie marynarki obserwowali dziesiątki incydentów w ciągu jednego roku, co wystarczyło, aby zmusić służbę do rozwiązania problemu.
„Piloci są zdenerwowani i starają się obudzić uśpiony system” - powiedział Washington Post.
„Gdybym przyszedł do ciebie i powiedział:„ Są takie rzeczy, które mogą bezkarnie przelecieć nad naszym krajem, przeciwstawić się prawom fizyki i w ciągu kilku chwil mogą rozmieścić urządzenie nuklearne do woli ”- to byłaby kwestia bezpieczeństwa narodowego."
Przy liczbie żołnierzy amerykańskich w Siłach Powietrznych i Marynarce Wojennej, którzy opisywali te same obserwacje, poziom rozgłosu nie mógł zostać zignorowany.
„Ten rodzaj działalności jest bardzo niepokojący”, powiedział Elizondo, „...a ludzie zdają sobie sprawę, że w naszym przemyśle lotniczym są rzeczy, które wykraczają poza nasze rozumienie”.
Źródło info: Nzherald / Washington Post
Źródło foto: George Stock [4] [Public domain], via Wikimedia Commons / Aude [CC BY-SA 2.5], via Wikimedia Commons / David B. Gleason from Chicago, IL [CC BY-SA 2.0], via Wikimedia Commons / National Museum of the U.S. Navy [Public domain], via Wikimedia Commons
Post a Comment